poniedziałek, 27 czerwca 2016

22. Do it yourself - Leny Krawiec cz.2 - letni kombinezon / summer in the city

Buenas tardes!


Jeśli po poprzednim poście z eleganckim kombinezonem zaprojektowanym i uszytym przez Lenego pomyśleliście: okay, fajnie mu wyszło, pewnie na tym koniec.. nic bardziej mylnego! Każdy, kto robi coś kreatywnego wie, że rozwijanie swojej pasji budzi apetyt na więcej. Kiedy zaczynamy tworzyć jedną rzecz, zaraz w głowie pojawiają się następne pomysły, i później ciężko tę machinę zatrzymać..


Po eleganckiej stylizacji klik!, czas na nieco bardziej casualowy, romantyczny look. Dzisiejszy kombinezon podobnie jak poprzedni został zaprojektowany oraz wykonany przez Lenego. Delikatny, kwiatowy materiał to idealna propozycja na lato w mieście. 


Pomimo, iż z pozoru wydaje się, że strój jest prosty, na jego sukces składa się kilka elementów. Po pierwsze sam krój kombinezonu ładnie podkreśla talię, a dekolt w kształcie litery V wyszczupla sylwetkę. Dodatkowo rękaw 3/4 zawsze optycznie wydłuża ręce i ze wszystkich opcji rękawów jest najbardziej korzystny dla sylwetki. Całość dopełniają dodatki - pudrowo różowe szpilki, granatowy kapelusz oraz biżuteria.



Lato dopiero się rozpoczyna, mam nadzieję, że ta stylizacja zainspiruje Was do stworzenia podobnego looku. Niebawem ciąg dalszy serii "do it yourself", Leny intensywnie pracuje nad kolejnym projektem, i tym razem nie będzie to kombinezon. Co zatem powstaje w domowej pracowni Lenego? Tego jeszcze nie mogę Wam zdradzić, na razie powiem tylko..

..stay tuned!


kombinezon - projekt i wykonanie klik!
szpilki - deezee
biżuteria - Apart
kapelusz - no name

piątek, 24 czerwca 2016

21. Perełki kosmetyczne cz.2 pielęgnacja - kosmetyki do 25 zł!

Tak jak produkty do makijażu często kupujemy "oczami", sugerując się kolorem, konsystencją, marką i na końcu opakowaniem, tak w przypadku pielęgnacji sytuacja jest nieco inna. W warunkach drogeryjnych rzadko mamy możliwość przetestowania konsystencji produktu, który nas interesuje. Co w takim razie sprawia, że decydujemy się na ten, a nie inny krem czy balsam? Odpowiedź powinna brzmieć - skład produktu, ale nie oszukujmy się, sporadycznie zdarza nam się wczytywać w składniki. To, co nas przyciąga to dobra reklama, ładne opakowanie i oczywiście cena.


Mojego pierwszego ulubieńca nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Płyn micelarny 3 w 1 marki Garnier to prawdziwy hit, który od dłuższego czasu jest dostępny na rynku. Ładnie usuwa makijaż, sprawdza się przy cerze bardzo suchej i nie pozostawia dyskomfortu na twarzy. Butelka 400 ml wystarcza na bardzo długi czas, a dodatkowym atutem jest przystępna cena - produkt jest dostępny we wszystkich sieciowych drogeriach oraz Biedronkach, cena waha się od około 13 zł do 18 zł. Ostatnio udało mi się kupić go w dwupaku, w cenie 23 zł. Jeśli jest osoba, która go nie testowała - serdecznie polecam!  


Bez dobrego peelingu do twarzy ani rusz. Dotychczas nie zdarzało mi się dwukrotnie kupić ten sam produkt, żaden jakoś specjalnie mi nie odpowiadał. Niedawno przypadkowo trafiłam na peeling marki Ziaja - Pastę do oczyszczania twarzy z liśćmi manuka, i od tego czasu jestem jej wierna. Używam jej 2-3 razy w tygodniu, wieczorem po demakijażu, świetnie oczyszcza twarz, pozostawia uczucie orzeźwienia, nie przesusza. W konsystencji faktycznie przypomina "pastę", jest wydajny. Cena tego produktu to około 9 zł.



Uwielbiam kupować szampony do włosów. Nie wiem, czy też tak macie, ale nie wyobrażam sobie mieć w łazience tylko jeden rodzaj szamponu, zużyć go do końca i dopiero później otworzyć nowe opakowanie. Przeważnie mam jednocześnie około czterech szamponów, ale ponieważ muszę myć włosy codziennie - używam ich wymiennie. Gdybym miała wskazać mojego ulubieńca, będzie nim niewątpliwie szampon marki Matrix. Poleciła mi go fryzjerka, ale nie kupiłam go w salonie ze względu na wysoką cenę (w salonie kosztował 50 zł). W sieci drogerii Natura znajdziecie ten sam szampon w cenie 22 zł. Niebieski dba o objętość włosów, a do zniszczonych polecam Wam czerwony z tej samej serii (cena czerwonego to 25zł).


Bardzo lubię kosmetyki, które pięknie pachną. Właśnie zapachem moje serce skradła marka Naturalium, która produkuje świetne kosmetyki w przystępnych cenach. Niestety marka nie jest bardzo popularna, ja trafiłam na nią w sieci drogerii Vica, w Ostrowie Wielkopolskim. Mamy do wyboru kilka zapachów - malina, mango, jabłko, melon.. Mnie najbardziej urzekła malina oraz mango. Początkowo kupiłam żel pod prysznic, który bardzo dobrze mi się sprawdził - ze względu na naturalne komponenty nie wysusza skóry. Później dokupiłam szampon oraz balsam, i ze wszytskich produktów jestem zadowolona. Nieprzypadkowo kosmetyki te mają na opakowaniu napis "body to eat", zapach jest obłędny!



Ostatnim ulubieńcem są produkty dostępne w sieci sklepów "Siberica", z serii Babuszki Agafii. Sklep ten oferuje nam całą gamę kosmetyków marek wschodnich, często zupełnie nie znanych na naszym rynku. Możemy kupić większe opakowania, lub saszetki o pojemności 100ml. Przetestowałam szampon do włosów, odżywkę oraz peeling do stóp, i wszystkie trzy propozycje bardzo dobrze się sprawdziły! Polecam Wam sklep "Siberica", mają niesamowicie duży wybór i bardzo przystępne ceny. Saszetki kupiłam w przedziale cenowym od 3,50 - 5 zł.



Mam nadzieję, że zainspirujecie się którymś z moich ulubieńców, a jeśli czytając ten post przyszedł Wam do głowy jakiś Wasz must have - dajcie koniecznie znać! Post nie jest sponsorowany.


Stay tuned!

niedziela, 19 czerwca 2016

20. Do it yourself - Leny Krawiec cz.1 - elegancka stylizacja

Talent to rzecz, z którą się rodzimy, nie da się tego nauczyć. Oczywiście sporo można wypracować, ale uważam, że są pewne dziedziny, w których bez "tego czegoś" mamy niewielkie szanse na sukces. W dzisiejszych czasach "mody na modę" jesteśmy zasypywani mnogością propozycji, a ilość mocno wyprzedza jakość. W kontraście do tego przesytu można zestawić ludzi, którzy świadomie patrzą na modę, tworząc fantastyczne projekty w zaciszu swojego domu.


Myślę, że każda kobieta marzy o mężu, który nie dość, że profesjonalnie zaprojektuje dla niej strój, wybierze idealną tkaninę, to jeszcze projekt wcieli w życie, tworząc coś szytego na miarę - dosłownie. Nieliczne mają takie szczęście, a efekt współpracy z taką parą chciałabym Wam dzisiaj przybliżyć. 


W dzisiejszej, eleganckiej stylizacji numerem jeden jest oczywiście kombinezon. Projekt jest jednocześnie minimalistyczny, ale też bardzo określony i niezwykle szykowany. Ze względu na krój, sylwetka nabiera kształtu klepsydry, a wzrok przykuwają odkryte plecy. Pionowe linie wysmuklają sylwetkę, a dopełnieniem stylizacji są pudrowo różowe szpili i jasna kopertówka.




Kombinezon wykonał Leny, który nigdy nie uczęszczał do szkoły projektowania czy szycia. Mam nadzieję, że zainspirujecie się nie tylko samą stylizacją, ale również możliwością stworzenia czegoś w zaciszu własnego domu. Już niebawem ciąg dalszy serii DIY i kolejna inspiracja.




Stay tuned!

kombinezon - projekt i wykonanie Leny Krawiec
szpilki - deezee
kopertówka - pamiątka rodzinna

czwartek, 16 czerwca 2016

19. Nowości kosmetyczne cz.1 makijaż - perełki do 20 zł!

Buenas tardes!

Gdybyśmy chcieli być na bieżąco ze wszystkimi nowościami, jakimi zasypuje nas rynek kosmetyczny, musielibyśmy codziennie testować nowe produkty. Jest to oczywiście niemożliwe i niepotrzebne, dlatego szukając nowych perełek kosmetycznych musimy przyjąć jakąś taktykę lub zdać się na przypadkowe wybory. Ja bardzo lubię inspirować się na zaprzyjaźnionych blogach oraz kanałach na Youtubie, często dzięki nim znajduję świetne produkty w dobrych cenach.


Pierwszą nowością w mojej kosmetyczce są matowe, płynne pomadki marki Bell - Moroccan Dream Matte Liquid Lips. Do ich zakupu zainspirowała mnie Ola z kanału Szminką po kadrze klik! Pomadki możecie kupić w "Strefie Piękna" w sklepach Biedronka, dostępne są w 6 kolorach (ja kupiłam trzy - nr 2, 3 oraz 5). Pomadka zastyga do pełnego matu, ładnie się utrzymuje i nie przesusza ust, ma fajny delikatny zapach i smak (czy Wy też macie odruch wąchania kosmetyków? Ja mam!) 

Cena: 8,99 






Kolejną dobrą, matową pomadkę znajdziecie na stoiskach marki Golden Rose. Tym razem nie jest to forma płynna, a praktyczna kredka. Do zakupu tego produktu zainspirowałam się po wypróbowaniu bardzo podobnej szminki z firmy Nars, która niestety nie jest stacjonarnie dostępna w Polsce. Matte Lip Crayon Golden Rose dostępna jest w kilkunastu kolorach (ja wypróbowałam dwa: 7 oraz 16), jest niezwykle trwała, komfortowa i po kilku godzinach ładnie, równo "się zjada".

cena: 11,90




Highliter to absolutny must have w letnim makijażu. Ze względu na modę na ten produkt, marki kosmetyczne prześcigają się w nowych propozycjach. Rozświetlacz sam w sobie ma trudne, trochę sprzeczne zadanie - z jednej strony jego zadaniem, jak sama nazwa wskazuje, jest rozświetlenie stref, gdzie będziemy go aplikować, z drugiej - chcemy, żeby był praktycznie niewidoczny, subtelny i ładnie odbijał światło. Dobrze sprawdziła mi się propozycja marki Wibo - Royal Shimmer, w ciepłej, złotej tonacji. Jeżeli nie przesadzimy z ilością, daje bardzo ładny, subtelny efekt.

cena: ok. 12 zł



Ostatnią, przypadkowo zakupioną nowością są lakiery do paznokci włoskiej marki Pupa. Natrafiłam na nie czekając w kolejce w Rossmannie, który od pewnego czasu miewa wybrane produkty tej marki w bardzo atrakcyjnych cenach. W ofercie było 6 kolorów, ja skusiłam się na czerwono - malinowy odcień oraz najmodniejszy w tym sezonie blue jeans. Pozytywnie zaskoczyła mnie trwałość lakierów, kolor po nałożeniu dwóch warstw trzyma się kilka dni.

cena: 9,99



Dajcie znać czy w ostatnim czasie natrafiłyście na jakieś perełki kosmetyczne w atrakcyjnej cenie, a może testowałyście któregoś z moich ulubieńców? Już niebawem część druga, a w niej produkty do pielęgnacji ciała i twarzy w dobrej cenie!

Stay tuned!


sobota, 11 czerwca 2016

18. "Ślad na lustrze" - (moja) recenzja książki Janis Heaphy Durham

Buenas tardes!

Kilka dni temu moja najlepsza przyjaciółka podrzuciła mi do przeczytania książkę pożyczoną z biblioteki, dodając, że jeśli mnie nie wciągnie, nie muszę czytać do końca. Znamy się od prawie 20 lat, i to nie jest wyłącznie liczba, a szereg wspólnie spędzonych chwil i masa doświadczeń, z jakimi w tym czasie przyszło nam się zmierzyć, co za tym idzie - jestem pewna, że wiedziała, że tematyka tej książki bardzo mnie zainteresuje.


"Ślad na lustrze" jest jedną z tych książek, o której mogę powiedzieć, że wpłynęła na moje życie. Zdaję sobie sprawę z tego, jak brzmi to stwierdzenie, ale książka ta pozwoliła mi uporządkować wiele myśli, więc zasługuje na takie określenie. Wiem też, że ze względu na tematykę nie jest to uniwersalna lektura dla każdego, ale to nie odejmuje jej wartości. 



"Niewiarygodnie wiarygodna opowieść o życiu po śmierci. Zarazem historia o wielkiej miłości. Dla racjonalistów i romantyków; uduchowionych i agnostyków - dla wszystkich, którzy za kimś tęsknią lub boją się kogoś stracić. Wreszcie - dla każdego, komu kiedyś, choć przez krótką chwilę, wydawało się, że doświadczył czegoś, czego nie potrafi wyjaśnić.."


Po tym krótkim opisie zaszkliły mi się oczy i wiedziałam, że muszę przeczytać tę książkę. To, że opisane zdarzenia są prawdziwe - zdarzyły się w życiu autorki nadaje książce ogromnego wyrazu. Nie chciałabym opisywać Wam tej historii, ale jestem pewna, że jeśli poczujecie, że to temat dla Was, sięgniecie po tę książkę i dowiecie się co dokładnie przydarzyło się autorce. 



Na koniec chciałabym dodać dwie rzeczy - po pierwsze książka napisana jest lekkim stylem, bardzo przystępnie, ale jednocześnie opisuje badania naukowe, eksperymenty i pracę ludzi, którzy zgłębiali temat tego, co dzieje się z nami, kiedy odchodzimy. Po drugie, mimo, że temat może wydawać się ciężki, a nawet przygnębiający, jest na prawdę optymistyczna, i niejednokrotnie uśmiechałam się czytając. 


Stay tuned!

czwartek, 9 czerwca 2016

17. Wiosenny haul ciuchowy / spring sale / zniżka na zakupy!

Buenas tardes!


Gdy po raz pierwszy zetknęłam się w internecie z pojęciem "haul'u" zakupowego, przyznaje, że musiałam wygooglować to obce dla mnie wtedy określenie. Myślę, że u większości osób pierwsza reakcja jest podobna - jaki jest sens pokazywania zakupionych przez siebie rzeczy (ubrań, przedmiotów, kosmetyków) innym ludziom? Niektórzy uważają to za chwalenie się, ja natomiast często oglądam haul'e osób, których działalność internetową obserwuję, i niejednokrotnie dzięki temu zainspirowałam się, lub po prostu kupiłam sobie podobną rzecz. Dla mnie to sposób na wymianę "informacji" zakupowych.


Idealny moment na zakupy w sieciówkach zbliża się wielkimi krokami. Mam wrażenie, że z roku na rok termin rozpoczęcia wiosennych wyprzedaży przesuwa się, i coraz szybciej możemy kupić ubrania w niższych cenach. W ostatnich dniach udało mi się trafić na kilka atrakcyjnych promocji!


Jestem subskrybentką newslettera marki Reserved od dawna, ale przyznam szczerze, że przeważnie nie docierają do mnie informacje o ich promocjach, ponieważ poczta automatycznie umieszcza je w spamie. Myślę, że u wielu z Was może być podobnie, i właśnie to zainspirowało mnie do stworzenia tego posta. Przez przypadek (wcale nie z maila) dowiedziałam się dzisiaj, że w terminie 8-12. czerwca marka Reserved dla wszystkich subskrybentów przygotowała jednorazową zniżkę -40% na całe zakupy (wydaje mi się, że również na przecenione rzeczy, ale upewnijcie się w salonie przed zakupami). Reserved na maila wysyła kod zniżkowy, który wystarczy pokazać i aktywować przy kasie. 




Bez większego urozmaicenia kolorystycznego, biel - czerń i jeans, to mój typ na wiosnę i lato. W Reserved udało mi się skompletować spódnicę oraz golf z wyciętymi ramionami, które zestawione wspólnie wyglądają jak sukienka. 


Dzisiejsze zdjęcia robiliśmy w domu, w związku z tym nie mogło zabraknąć mojego.. asystenta. ;-)



Mam nadzieję, że jeśli mieliście w planach zakupy w ten weekend, skorzystacie ze zniżki w Reserved. Post nie jest w żaden sposób sponsorowany.


Stay tuned!

bluzki - Reserved
spódnica - Reserved
torebka - Mango
jeansy - Mohito, Zara
koszula - Zara