wtorek, 5 lipca 2016

24. Melissy - fenomen butów "z plastiku" kontrowersyjna kolekcja 'Just for fun'.

Kilka dni temu przypadkowo natrafiłam na wzmiankę dotyczącą kolekcji butów Just for fun zaprojektowanej przez Loft37 dla Biedronki. W Biedronce często możemy kupić różnego rodzaju obuwie, więc nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie dwie ważne kwestie. Po pierwsze buty, które wczoraj miały swoją premierę, wizualnie są łudząco podobne do kultowych Meliss - myślę, że w przypadku oryginałów możemy mówić o światowym fenomenie, dlatego z pewnością ta daleko idąca "inspiracja" nie jest przypadkowa. Po drugie, generalnie sama współpraca Biedronki z marką, która dotychczas kojarzyła się z wysoką jakością i adekwatną do tej jakości ceną - zaskakuje.


Na pewno marketingowo marka Loft trafiła w dziesiątkę, robiąc szum i budząc skrajne emocje. Kolekcja w Biedronce dostępna jest od wczoraj - o 7 rano w momencie otwarcia, przed sklepami ustawiały się kolejki, a chwilę później Intagram zalała fala zdjęć z odpowiednim hasztagiem. Równocześnie na portalach społecznościowych wśród miłośniczek Melissy zawrzało, posypały się negatywne komentarze, których nie zacytuję. Osobiście widziałam te buty, przymierzyłam je, i uważam, że materiał pvc made in china nie ma nic wspólnego z oryginalnymi butami Melissy. Cała reszta mówi sama za siebie, choć trzeba przyznać, że kolekcja jest wyjątkowo fotogeniczna.


Na czym więc polega fenomen Meliss - "butów z plastiku", na punkcie których świat oszalał, a kolejne kolekcje tworzone są przez wybitnych projektantów? Marka Melissa powstała a latach siedemdziesiątych w Brazylii, i tam produkowane są ich buty. Kluczem sukcesu jest opatentowany przez markę materiał, z którego są wykonane. Na pierwszy rzut oka może nam się wydawać, że jest to "plastik" (i tak faktycznie jest w przypadku wszystkich "inspiracji", czy też po prostu "podróbek"), jednak materiał ten jest połączeniem kauczuka i plastiku, który tworzy tzw melflex.


To właśnie dzięki melflexowi buty te są niesamowicie wygodne, nie obcierają, dopasowują się do stopy, która nie ślizga się, nawet w upalne dni. Dodatkową cechą charakterystyczną oryginalnych butów Melissy jest ich zapach. Pachną gumą balonową!


Uważam, że szpilki Melissy to najwygodniejsze buty na obcasie, jakie kiedykolwiek miałam okazję nosić. Są dobrze wyprofilowane, miękkie, wysokość obcasa nie męczy stopy. Oczywiście nie każdemu będą się podobały ich oryginalne, specyficzne wzory - ja jednak jestem w nich totalnie zakochana i uważam, że są warte swojej ceny.



Buty tej brazylijskiej marki możemy podzielić na linię Melissy oraz Mel by Melissa (Melki można by nazwać "córką" Melissy). Linia Mel jest tańsza, ma bardziej młodzieżowe kolekcje i jest wykonana z nieco innej odmiany melflexu. Mel są twardsze i słabiej pachną, ale mi osobiście również się sprawdzają.



Mam nadzieję, że udało mi się odrobinę przybliżyć Wam moją ulubioną markę, jaką jest Melissa. Tak na prawdę "inspiracje" produkowane w Chinach nie od wczoraj są na naszym rynku, od lat jest ich masa, jednak dzięki specjalnemu materiałowi zapewniającemu komfort noszenia, Melissa nie ma w nich konkurencji. Dajcie znać jaka jest Wasza opinia w tym temacie, czy lubicie Melissy, a może skusiłyście się na coś z kolekcji Loft?

Stay tuned!

1 komentarz:

  1. W czasach kiedy raczej stawiamy na redukcję plastiku, takie kolekcje wydają się dość kontrowersyjne :D Czy to może być w ogóle wygodne? Ja od samego patrzenia nie czuję się komfortowo... Co do torebek, nie wiem czy chciałabym, żeby wszystko było widać.. Jakoś nie kupuję tego trendu, ale wiem, że mamy zwolenniczki :) Są jakieś tu??

    OdpowiedzUsuń