Szybki makijaż dzienny czy też precyzyjny, godzinny (tak, zdarza się, że tyle to trwa!) makijaż wieczorowy - w obu przypadkach mam kilku ulubieńców, z którymi się nie rozstaję. Wszystkie z tych produktów dobierałam metodą prób i błędów, a większość z nich jest przystępna cenowo i łatwo dostępna.
1. Czarny eyeliner - produkt, bez którego nie wyobrażam sobie makijażu oka. Przetestowałam naście linerów z bardzo różnych półek cenowych (ceny wahają się między 5 -150 zł), moim absolutnym numerem jeden jest marka Eveline i liner Celebrites (czarno-złote opakowanie) z miękkim, dość długim pędzelkiem. Produkt zastyga od razu, nie rozmazuje się, nie odbija, ma czarny, mocny kolor i utrzymuje się cały dzień. Dodatkowym atutem jest bardzo przystępna cena - około 13 zł.
2. Cienie do powiek - nie zawsze jest czas na wielowarstwowe cieniowanie oka, mieszanie kolorów i ich blendowanie, ale nawet jeden, dobry cień bazowy sprawi, że nasz makijaż nabierze wyrazu. Jeśli jednak mam czas na zabawę z okiem, moimi absolutnymi faworytami wśród cieni są sypkie pigmenty amerykańskiej marki Bare Minerals. Idealnie łączą się ze sobą i tworzą piękne przejścia kolorów. Minusem jest ich dostępność - zdecydowanie łatwiej zamówić je online, niż dostać stacjonarnie.
3. Tusz do rzęs - bez niego nawet "makeup - no makeup" nie ma prawa bytu. Przyznam szczerze, że nie tylko nie wyobrażam sobie nie wytuszować rzęs, ale również ze względu na naturalnie krótkie rzęsy, nie wyobrażam sobie wytuszować je tylko jednym tuszem, jeden raz. Ostatnio moim idealnym duetem stała się maskara Art Design marki Collistar oraz srebrna Organic Wear marki Physicians Formula. Pierwsza maskara nadaje moim rzęsom objętość i wydłuża je, druga - ze względu na kształt szczoteczki podkręca rzęsy i nadaje im głębokiego, czarnego koloru. Obie maskary dostępne są w Perfumeriach Douglas.
4. Tusz do brwi - jakiś czas temu do polski przyszła moda na zadbane, wypełnione brwi, a co za tym idzie, pojawiła się cała masa produktów do ich stylizacji. Cienie, woski, kredki i tusze - w zależności od tego, jaki efekt chcemy uzyskać. Moim ulubieńcem jest żelowy tusz marki Collistar (w kolorze nr 3), który nie farbuje skóry i bardzo szybko zastyga tworząc naturalny efekt. Dodatkowo po zastygnięciu wypełniam brwi ciemnobrązową lub czarną kredką, ale wśród kredek nie mam swojego faworyta i stosuję kilka różnych.
5. Bronzer - niedoceniany przez wiele kobiet produkt, który osobiście uważam za niezastąpiony krok w każdym makijażu. To on dba o kształt naszej twarzy, a co za tym idzie, za końcowy efekt całego makijażu. Moją nowością i absolutnym ulubieńcem jest bronzer marki Physicians Formula - Argan Oil. Piękny odcień, odpowiednie napigmentowanie i trwałość produktu, bardzo praktyczne opakowanie z pędzelkiem i lusterkiem oraz.. zniewalający zapach! Tak, to jest produkt, którego nie sposób nie powąchać przed użyciem. Pięknie pachnie marokańskim olejkiem arganowym.
6. Róż - najlepszy przyjaciel kobiety. Moją nowością jest czterokolorowy Nude Wear Physicians Formula. Dużym plusem jest połączenie chłodnych i ciepłych odcieni oraz piękne opakowanie zamykane na magnes. Subtelny, ale bardzo trwały.
Mam nadzieję, że zainspirowałam Was moimi ulubieńcami, dajcie znać, co Wam najlepiej sprawdza się w codziennym makijażu.
Stay tuned!